czwartek, 9 kwietnia 2009

Wieczór kawalerski czyli znowu sam w domu

Jestem sam, Ewa odjechała na wschód, nawet kota zabrała. Co robić, co robić!?! Jeść! Po kawalersku czyli błyskawicznie i do syta. Z tego co znajdzie się w szafkach i lodówce. A znalazł się makaron, czarne oliwki, plaster szynki, oliwa z oliwek, natka pietruszki i chili. Wszystko czego trzeba by powstało coś na kształt aglio olio po tuningu.


A robi się to tak:

Makaron gotuje się w osolonej wodzie. W tym czasie na patelni grzeje się oliwa, na którą trafiają posiekane oliwki i szynka (powinno się też dodać posiekany czosnek – ja zapomniałem). Po chwili w oliwie praży się papryka chili (może być w proszku, ja użyłem całych suszonych strąków tabasco rozkruszonych w placach. A że wziąłem o kilka za dużo danie dało mi nieźle popalić.) Wreszcie na patelni ląduje makaron i po 2 minutach gotowe danie jest już na talerzu.

Posypane świeżo startym parmezanem i natką pietruszki, doprawione solą i pieprzem. Gotowe w 10 minut, banalnie proste, po prostu pyszne.

Do popicia – naturalnie wino. Soczyste, aromatyczne, aksamitne – jednym słowem – Bandol.

2 komentarze:

  1. muszę s próbować - wygląda smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez 2 tygodnie miałem dobry aparat stąd ta różnica. Niestety wracamy już do nieapetycznych zdjęć...:)

    OdpowiedzUsuń