poniedziałek, 11 maja 2009

Asparagus wykwintus

Tym razem będzie krótko i zwięźle: jest sezon na szparagi, więc na naszym stole wylądowały białe łodygi z bułką tartą i masłem (no dobra, była jeszcze fasolka szparagowa). Sprawa jest prosta - odcinamy zdrewniałe końce, a później gotujemy w osolonej i osłodzonej wodzie (łyżeczka soli i tyle samo cukru) przez 10-15 minut. Nam się trochę połamały, bo Maciek za mocno związał je sznurkiem, ale nawet pomimo mankamentu estetycznego były po prostu wyśmienite!!!
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz