niedziela, 8 lutego 2009

Wrocław – Texas

W sobotę można wstać o 6tej rano i pojechać do Czech na narty. Można ale nie trzeba. Dlatego po dniu spędzonym na kanapie dopiero głód zmusił mnie do odbycia wycieczki sklepu i do kuchni. A gdy patelnia poszła w ruch po kilkudziesięciu minutach na mój talerz trafiło oficjalne danie stanu Texas – Chili Con Carne.

A robi się to tak: na gorący olej trafia pokrojona cebula i rozgnieciony czosnek. Do tego pół kilo mielonej wołowiny i szczypta soli. Gdy wszystko się zarumieni na patelnie wpada kilka papryczek chili i szczypta pieprzu cayenne, posiekana w kostkę papryka (u mnie była żółta) i łyżka koncentratu pomidorowego. Po kilkunastu minutach duszenia do mikstury dorzuciłem 2 puszki pomidorów i kilka chochelek bulionu drobiowego. Po dalszych 20 minutach gotowania do gęstniejącego dania dorzuciłem 3 łyżki kukurydzy z puszki i trochę więcej czerwonej fasoli. A dalej już tylko mieszać, podgrzać jeszcze kilka minut i gotowe. Z ryżem i kleksem śmietany – nie do pobicia. Ewie zmarzniętej po nartach też pewnie będzie smakowało.

.
Do popicia: hiszpańska nazwa to i wino hiszpańskie – lekka, owocowa Rioja przyjemnie przebiła się przez ostro tłuste wrażenia.

10 komentarzy:

  1. Jakich nartach!?! a smakowite bylo to fakt, musze czesciej wyjezdzac na DESKE ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. texanskie?!?!?!
    przecie to z mexyku!!!!

    no wreszcie wasze danie uadnie wyglada na zdjeciu :P

    ale nie dau bym czosnku, nie daubym bulionu z kostki..
    brakuje tam: jalapenos, nachos, posiekanej kapusty, nachos oraz cheddar cheese roztopionego.
    salsa on the side...

    wtedy to jest dopiero mniam!

    no i prawdziwe mex piwko.. nie jakjes tam corona shit...

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz nie pełną rację. Korzenie owszem meksykańskie ale to danie to klasyk texasu – oficjalna potrawa stanu, flagowy okręt kuchni tex mex. Czoch wzbogaca smak mięsa, bulion prawdziwy dodamy jak nam ugotujesz bo nam sie naprawdę nie chce, zamiast jalapenos było całe papryczki cayenne + te same papryczki w proszu a nachos z cheddarem i salsą to już odrębne danie (osobiście nie przepadam).

    OdpowiedzUsuń
  4. w texasie wiadomo kto mjeszka. jedyne co potrafia to zajbac danie sasiedniego kraju, uznac za sfoje i strzelac do tych co wejda z poloodnia na ich ziemie... ot co!
    czoch uwielbiam, ale chyba mex go unikaja. przynajniej nie czesto uzywaja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czoch do meksyku przywieźli Hiszpanie. Dziś meskyk jest jednym z jego największych producentów. W kuchni podobno używają. Pewnie nie tak często jak chili ale jednak.

    OdpowiedzUsuń
  6. meksyk, nie meksyk - zajebiste bylo, ot co!

    OdpowiedzUsuń
  7. co to w ogole za wymiana zdan bez zadnej wiedzy?

    chilli CON CARNE. Jak sama nazwa mowi. Po meksykansku CON oznacza polskie Z.

    Zatem mamy CHILLI Z....? CARNE. Wpisujemy Carne w maps.google.com i co nam wychodzi? Nie ma takiego panstwa jak Carne. Nie ma tez miasta! Google jednak prowadzi nas do miejscowosci Czarne nieopodal Szczecinka!

    Zatem Wasze bezsensowne klotnie bardzo szybko rozwiazalem uzywajac GLOWY i INTERNETU. CHILLI CON CZARNE pochodzi z POLSKI!!

    OdpowiedzUsuń
  8. no zesz ku@#1! racja! moja babcia mjeszka nieopodal! ze tez na to nie wpaduem :P hyhyhyhy

    OdpowiedzUsuń
  9. ej wy!
    no ze tez to przeoczyuem... (thnx karla!)
    macku, gdzie ty masz glowe? dlaczego nie ma w twym chilli cuminu aka kminu rzymskiego?!?!?!?
    przecie to jest ten glowny przypraw co daje smak!

    no takjego gola se strzelic... proooosze ciee...

    OdpowiedzUsuń
  10. No skoro bez kminu smakowało doskonale to nie wiem jak bym mogło jeszcze jego dodatkiem...

    OdpowiedzUsuń