Tak tak, biała siła, siła bieli albo po prostu - biała kiełbasa! W tym roku zadanie przyrządzenia tego wielkanocnego klasyka przypadło właśnie mi. I żeby nie było za nudno tych 10 kiełbas kupionych w dobrym sklepie przyrządziłem na dwa sposoby. Oba Polskie do szpiku białych kości :
Po pierwsze primo - po staropolsku, czyli tak jak jedli ją nasi dziadowie krzepiąc się przed starciami z krzyżacką nawałnicą.
Po drugie sekundo - w piwie, czyli napoju, który kwiat (wszech)polskiej młodzieży zamawiał hurtowo po 5 sztuk na raz dziarskim gestem uniesionego przed siebie ramienia.
A robi się to tak:
Po staropolsku: Kiełbasę kładzie się na dno gara i zalewa wodą tyk by ją nieco przykryła. Dodaje się łyżkę smalcu bez skwarków, 2 łyżki oliwę i szczypt soli. Gotuje się dłuuugo bez przykrycia aż woda wyparuje.
Gdy kiełbasa się zarumienia dorzuca się do gara pokrojona w krążki cebulę i dusi się przez kolejnych kilka minut aż cebula nabierze właściwiej barwy i konsystencji a smaki się wymieszają. W międzyczasie z własnej inicjatywy sypnąłem jeszcze szczyptę majeranku bo ten dobrze gra z tłustymi przyprawami.
W sosie piwnym: Kiełbasa ląduje na dnie gara zalana 0,5l jasnego piwa i 0,5 l wody. Do tego wszystkiego trafia kilka goździków (nie za dużo! To nie wino grzane!), łyżka cukru pudru, trochę soku z cytryny, nieco soli i 2 posiekane w plastry cebule.
Całość trafia na kuchnię i bulgoce przez godzinę czy półtora. Po tym czasie kiełbasa wylatuje z gara a sos zostaje zagęszczony przy pomocy mąki (lub zasmażki). Całość pachnie wspaniale i nie gorzej smakuje.
Dwa świąteczne dania a roboty naprawdę niewiele. Gdy wszystko się gotuje można spokojnie zając się poza kuchennymi czynnościami. Ja na przykład ukończyłem kolejnych 5 misji w GTA 4. Nie ma to jak święta!
kurcze, musze czesciej wyjezdzac, sprzatasz, gotujesz, robisz zakupy! tylko ze ja bialej nie lubie, kawalerskie spagheti tez jakos mi srednio wyglada :P
OdpowiedzUsuńCzako, jak widzę pękają Ci kiełbaski każdego kalibru; od porannych, wątłych parówek po białe pęta. Popracuj nad tym ;)
OdpowiedzUsuńA tu dla Was po fachu:
http://coochnia.blogspot.com/
mnie zaprowadziły tam poszukiwania czegoś ze śliwką, ale znalazłam dużo więcej