.
A tak naprawdę, wszystko się zgadza – droga do carbonary wiedzie właśnie tędy. Ja niestety nie zadbałem o proporcje składników i z sosu zrobił się serek biały. Szkoda, bo udana carbonara to mistrzostwo świata. Może następnym razem, bo następny raz na pewno będzie.Do popicia: Do tłustego, aromatycznego sosu polało się lekkie, rześkie wino znad Loary – sauvignon touraine .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz